Tajemnicze zbrodnie, krwawe morderstwa, zagadki z przeszłości i on jeden przenikliwy umysł, któremu nie umknie najdrobniejsza poszlaka i najmniejszy ślad.
Książka Komisarz Serge Olovski otwiera cykl opowieści Elizy Veinard o emerytowanym komisarzu francuskiej policji. W książce znajdziemy dwa opowiadania kryminalne - Dom z ogrodem tanio sprzedam oraz Świąteczne porządki Genevieve Hibou.
Tytuł: Komisarz Serge Olovski
Autor: Eliza Veinard
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka
Cena: 32 zł
Francuska prowincja, malownicze miasteczko, w którym toczy się leniwe życie. Mieszkańcy La Ferte to głównie starsi i często bardzo samotni ludzie zmagający się z trudami codzienności. W olbrzymim, zaniedbanym domu od kilku lat samotnie mieszka również komisarz Serge Olovski. Po tragicznej śmierci żony, spłaca zaciągnięte długi i stara się odnaleźć w niełatwej rzeczywistości. Na pierwszy rzut oka nieco monotonne i utkane codziennymi radościami i smutkami miasteczko skrywa jednak wiele tajemnic. Nieco melancholijnemu komisarzowi Olovskiemu nie dane jest odpocząć na emeryturze, a jego analityczny umysł świetnie radzi sobie z zagadkami kriminalnymi La Ferte.
W pierwszym opowiadaniu Dom z ogrodem tanio sprzedam, jak w filmach Hitchcocka zaczynamy od krwawej zbrodni nad brzegiem rzeki Ourcq. Wszystkie ślady wskazują, że grupa pijanych rozrabiaków pobiła młodego asystenta pracującego w miejscowym biurze notarialnym. O pomoc w śledztwie policja zwraca się właśnie do Serga Olovskiego. Dla komisarza proste rozwiązania nie są zadowalające szczególnie, gdy łączy liczne fakty i plotki, a wyjaśnienie jest na wyciągnięcie ręki. W czasie śledztwa Olovski poznaje Ewę Wolny, polkę na emigracji, która nie tylko pomaga w rozwiązaniu zagadki, ale również wypełnia pustkę w codzienności komisarza.
W opowiadaniu Świąteczne porządki Genevieve Hibou poznajemy miłą, dobrze zorganizowaną dziewięćdziesięcioletnią staruszkę, francuską damę w każdym calu. Pani Hibou swoją całą energię oraz plany podporządkowała perfekcyjnej organizacji domu. Najważniejsze w jej życiu są porządki i przygotowania do świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Nic i nikt nie może popsuć jej tych wyjątkowych dni. Bezbronna i krucha pani Hibou jest wprost idealną ofiarą kolejnej kryminalnej zagadki. Jednak nic bardziej mylnego! Owszem i w tej opowieści nie zebrało zagadkowych śmierci, ale nasza pani Hibou trzyma się nad wyraz dobrze.
Muszę przyznać, że drugie opowiadanie pochłonęło mnie zdecydowanie bardziej. Początkowo historia mogłabym rzec, że jest nudna, ale zapewniam sielankowa akcja toczy się w nieprzewidywalnym kierunku. Osadzona w wyjątkowym klimacie pachnącym cynamonem, terpentyną i nalewką cytrynową opowieść trzyma w napięciu do końca. Kto jest ofiarą, a kto sprawcą zbrodni? Momentami z niepokojem patrzyłam na
Olovskiego podglądającego dziewięćdziesięcioletnią sąsiadkę, aby zaraz bać się o życie samego komisarza. A zakończenie to doskonałe dopełnienie całej historii.
Podsumowując - krótkie historie kryminalne czyta się szybko, przyjemnie i idealnie nadają się na lekturę w podróży lub na wieczorne poczytanie. Z drugiej strony w historiach Elizy Veinard mocno zarysowane zostały problemy społeczne, które zmuszają do osobistych przemyśleń nad samotnością ludzi starszych. A może właśnie lektura skłoni nas, młodych, zabieganych do spojrzenia na swoją przyszłość oraz starsze osoby w najbliższym otoczeniu?
Znacie twórczość Elizy Veinard?
Bardzo się cieszę, że
tu jesteś! Mam nadzieję, że wpis Ci się spodobał.
Zapraszam do komentowania tu
lub na FB. Pozdrawiam!
Droga "Mamo do sześcianu", bardzo dziękuję za przeczytanie książki i bardzo dziękuję za zrozumienie książki :-). To strasznie cieszy, bo właśnie o ten likier cytrynowy, cynamon i terpentynę mi chodziło. A, że to pierwsze opowiadanie słabsze? No cóż, z bólem stwierdzam, że coś w tym musi być, bo takie opinie się powtarzają. Pewnie nie będzie innego wyjścia jak przysiąść fałdów ;-) No i pełne zaskoczenie, że akurat pani po tę książkę sięgnęła. Szukałabym czytelników raczej na blogach typu "Babcia do kwadratu". Pozdrawiam serdecznie. Eliza V
OdpowiedzUsuńKażdy z nas (ma taką nadzieję!) zostanie kiedyś babcią, a przedział wiekowy bohaterów mi wcale nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie. Są bardzo sympatyczni i było mi miło ich poznać. Co do drugiego opowiadania, to nie także słabsze, no w porównaniu z drugim ... po prostu drugie było genialne. Czytałam go z wielką przyjemnością i trzymałam kciuki za panią Hibou ;)
Usuń:) Bardzo miło mi Panią gościć na moim blogu :)
Mam tę publikację na półce i jutro się za nią zabieram. Mam wolny wieczór, więc trzeba korzystać. :) Chętnie zapoznam się z fabułą.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoje opinii :)
UsuńNie moja tematyka o dziwo ale po przeczytaniu recenzji mam ochotę sięgnąć po nią:)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona, że tak mnie pochłonęła lektura :)
UsuńPoza bajkami dla maluchów, przyda się też inna tematyka. Zazdroszczę czasu na "po prostu czytanie".
OdpowiedzUsuńDzieciaki u mnie coraz starsze i chcę dać dobry przykład ;) Więc czas musi się znaleźć, choć niełatwo jest.
UsuńO, to coś ciekawego. Mam nadzieję, że książka wpadnie w moje czytelnicze łapki:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Czytałam. Książka z początku wydawała się być monotonna, nudna, trzeba bylo się w nią dobrze wczytać, żeby zrozumieć czytaną treść.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapytam. Potrzebna mi wymiana instalacji elektrycznych w Krakowie. Czy macie kogoś takiego? Zerknijcie - https://elektrykwkrakowie.com.pl/wymiana-instalacji-elektrycznych-w-starym-budownictwie/
OdpowiedzUsuńCzy ktoś ich zna? Czego się spodziewać? Zależy mi na jakości, ale też na rozsądnej cenie...