Kryminalny październik kończę recenzją czwartej części serii o dziennikarzu śledczym Danielu Jungu. Alfred Siatecki ponownie zabiera nas do na pozór spokojnego miasteczka, gdzie w redakcji "Gazety Zielonogórskiej" pracuje emerytowany komisarz z pionu kryminalnego. Daniel Jung w wolnej chwili wspiera tamtejszą policję w rozwiązaniu tajemniczych morderstw.
Pewnego sierpniowego dnia w apartamencie profesora inżynierii biomedycznej Bolesława Witkowskiego znaleziono zwłoki kobiety. Ciało należy do gosposi, która od wielu lat pracowała u państwa Witkowskich. Wszystkie ślady potwierdzają, że pani Stasia została zamordowana, a sprawca zrobił wszystko by upozorować nieszczęśliwy wypadek. Wśród podejrzanych jest również jej syn - Grzegorz Wieczorek, młody student mechaniki uniwersytetu w Stuttgarcie. Mężczyzna wychowywany był jedynie przez matkę, ale na pierwszy rzut oka widać, że bardzo przypomina profesora Witkowskiego. Grzegorz przyjął informację o śmierci najbliższej bardzo spokojnie, a jego alibi nie jest do końca jasne.
Czy można zaliczyć go do kręgu podejrzanych?
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w niecodziennych okolicznościach zaczynają ginąć kolejne osoby z kręgu profesora Witkowskiego, a on sam znika bez śladu. Komisarz Jacek Syski zaczyna drobiazgowe śledztwo, w które angażuje się również Daniel Jung.
Tytuł: Zaproszenie na śmierć
Autor: Alfred Siatecki
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Cena: 45 zł
Autor przygotował dla czytelników niezwykle rozbudowaną historię z bogatą listą bohaterów, zdarzeń i intryg. Z pewnością ilość postaci, często tylko wspomnianych, może być problem w pełnym odbiorze historii. Łatwo się po porostu pogubić - kto z kim i dlaczego. Z drugiej strony otrzymujemy sporą ilość podejrzanych, a śledztwo zatacza duży krąg. Sama akcja toczy się momentami leniwie, by w jednej chwili zaskoczyć czytelnika. Cała intryga jest dość mocno zawoalowana, autor powoli odkrywa kolejne akty historii. Jeśli lubicie takie tempo, to będzie zachwyceni. W przeciwnym razie możecie czuć pewien niedosyt, choć cała historia okazuje się całkiem intrygująca. Prawdziwą wisienką na torcie jest właśnie trudne do przewidzenia rozwiązanie śledztwa.
Któż mógł przewidzieć takie zakończenie?
Nie zdradzę nic więcej!
Kryminalny październik na blogu:
Znacie kryminalny cykl opowieści o komisarzu Danielu Jung?
Bardzo się cieszę, że
tu jesteś! Mam nadzieję, że wpis Ci się spodobał.
Zapraszam do komentowania tu
lub na FB. Pozdrawiam!
Chodź nie przepadam za kryminałami ta książka zaciekawiła mnie swoją fabułą. MONIKA FLOK
OdpowiedzUsuń