Nie znam dziecka, które z utęsknieniem nie odliczałoby kolejnych dni do w swoich urodzin. Kolorowe balony, góra prezentów, smakowitości i oczywiście wspaniała zabawa z najbliższymi. Czy może być coś fajniejszego? Może ... urodziny codziennie!
W najnowszej książce Davida Baddiela poznajemy sympatycznego
Sama Greena, który z niecierpliwością wyczekuje na wyjątkowy dzień. Dzień swoich jedenastych urodzin. Sam uwielbia urodziny. Motyw tortu, różne atrakcje w czasie przyjęcia urodzinowego
zaprzątały głowę chłopca przez większość czasu. Sam pieczołowicie wszystko planuje, a jego lista
atrakcji urodzinowych jest bardzo długa. Teleskop, nowe
adidasy, a może świnka morska, to tylko niektóre z wymarzonych prezentów.
Autor: David Baddiel
Wydawnictwo: Lemoniada
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka
Oprawa: miękka
Data wydania: 21.04.2019
Cena: 36,90 zł
Wreszcie nadchodzi fantastyczny dzień urodzin Sama. Przyjęcie był jeszcze lepszy niż w najśmielszych marzeniach chłopca. Tort w kształcie statku kosmicznego Enterprise, cukierki w kształcie wirujących planety, filmowe przebrania gości i góra rewelacyjnych prezentów. Podekscytowany jubilat długo nie mógł zasnąć i z przygnębieniem czekał na kolejny dzień, w którym nie będzie już jego urodzin. Gdy kolejne minuty odliczały czas do północy Sam z nadzieją spojrzał w niebo przez swój nowy teleskop. Nieoczekiwanie pojawiła się niezwykle piękna i okazała spadająca gwiazda. W tej właśnie chwili chłopiec wypowiedział swoje największe marzenie, a gwiazda eksplodował jeszcze jaśniejszym blaskiem.
Książka podzielona została na krótkie rozdziały, które najczęściej kończą się w najmniej spodziewanej chwili. Ciekawość sprawia, że nie można tak po prostu oderwać się od lektury i tak kolejny rozdział za rozdziałem. Cała historia zilustrowana została przez Jima Fielda w zabawny i przykuwający uwagę sposób. Czcionka jest nieco większa, zdania krótkie, a treści na stronie przejrzyście ułożona, to wszystko sprawia, że nawet najmłodszy czytelnik może podjąć próbę samodzielnego czytania.
Książkę przeczytaliśmy z wielkim zainteresowaniem, śmialiśmy się i nie dowierzaliśmy, jak wszystko może się skomplikować. Gorączkowo czytaliśmy kolejne strony i nie mogliśmy się doczekać zakończenia. Historia Sam nie tylko bawi, ale również uczy, że warto doceniać te wyjątkowe i świąteczne chwile. Oczekiwanie i planowanie to również część świętowania, a wszystko w nadmiarze może zaszkodzić.
A jakie jest Wasze najskrytsze marzenie urodzinowe?
Bardzo się cieszę, że tu jesteś! Mam nadzieję, że wpis
Ci się spodobał.
Zapraszam do komentowania tu lub na FB. Pozdrawiam!
U mnie w Lany Poniedziałek synek będzie mieć swoje 6 urodziny. Ten czas tak szybko leci... Książka zapowiada się ciekawie. Zapraszam do nas, gdzie ostatni wpis również mamy książkowy. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :*
OdpowiedzUsuńWydaje być się świetną książką dla mojej córki. CO prawda do urodzin jeszcze trochę ale pewnie by się jej spodobało :)
OdpowiedzUsuń