Strony

sobota, 31 sierpnia 2019

Czy robot sprzątający wyręczy mnie z odkurzania?


     Czy warto kupić robota sprzątającego? Czy samojezdny odkurzacz rzeczywiście wszystko ogarnie sam? To temat wbrew pozorom dużo bardziej skomplikowany, niż się wydaje. Ale z poniższą analizą wszystko stanie się jasne.

     Nikt z nas nie lubi odkurzać, prawda? Przy wielkiej chacie trwa to wieki, a przecież moglibyśmy spędzić ten czas inaczej – na zabawie z dzieckiem, rodzinnym spacerze, oglądaniu telewizji, słuchaniu muzyki, czytaniu książki czy innych obowiązkach domowych. Osoby z dziećmi, a jeszcze do tego z jakimś zwierzakiem, w ogóle muszą bardzo często odkurzać. 
     I w takich sytuacjach pojawia się myśl – a może by tak kupić robota sprzątającego? Przecież to podobno samo jeździ i świetnie odkurza. Ale w rzeczywistości nie zawsze jest tak kolorowo...
     Jedno jest pewne – czytaj dalej, a upewnisz się, czy warto kupić odkurzacz automatyczny i jak wybrać taki, który będzie dobrze usuwał śmieci i zarazki.

Klasa robota sprzątającego

     Na początku musisz wiedzieć jedno. Odkurzacz tego typu może zarówno okazać się niewypałem, jak i najprzydatniejszym urządzeniem w Twoim domu. Wszystko zależy od jego klasy. Niestety nie ma co oczekiwać cudów od urządzenia za 500 zł, bo takie roboty odkurzające często nie potrafią wjechać na dywan. Inne obiją Ci meble czy wciągną kable i nie ruszą się z miejsca.
     Ranking robotów sprzątających dobitnie pokazuje różnice między tanimi a drogimi robotami. Według mnie już za 1000-1500 zł da się zakupić sprzęt bez większych wad, który wciągnie sierść zwierzaka i wysprząta dywany w domu.


  Jakiego robota sprzątającego warto kupić?

     Żeby oszczędzić Ci czasu, poniżej wskażę kilka podstawowych cech dobrego robota sprzątającego. Taki sprzęt rzeczywiście wyręczy Cię wtedy z odkurzania, a Ty przeznaczysz zaoszczędzony czas na zabawy z maluchem.
  • Czujniki – czujnik przeszkód pozwoli robotowi unikać newralgicznych miejsc, z których mógłby spaść. Wykryje także meble i nie zderzy się z nimi gwałtownie. W najlepszym przypadku ma dodatkowe zabezpieczenia, np. Wirtualną Latarnię. Co to takiego? Małe wieżyczki, którymi odgrodzisz obszar, na który nie powinien wjeżdżać. Może to być chociażby kącik zabaw dziecka, gdzie leży jeszcze sporo zabawek.
  • Skuteczność odkurzania – tutaj wpływ ma sporo parametrów, ale dobre roboty sprzątające powinny oferować przede wszystkim wysokie ciśnienie robocze, solidne szczotki boczne i szeroki mechanizm ssący pod spodem. Różnicę widać już w robotach za 1000 zł, które coraz to częściej radzą sobie z sierścią zwierzaków, i to z dywanów.
  • Wjeżdżanie na dywany – warto wyczytać w opiniach czy opisach produktowych to, czy robot wjeżdża na wyższe dywany. Bo jeżeli masz ich sporo w domu, to co Ci po robocie, który na nie nie wjedzie, bo ma np. za małe kółka? Tyle kasy wydaje się z myślą o tym, że nie trzeba będzie po robocie poprawiać.
  • Tryby pracy – najlepsze są algorytmy, dzięki którym robot sam robi mapę pomieszczenia (i ją zapamiętuje). Wtedy nie traci czasu na kręcenie się po tym samym obszarze. Masz pewność, że niczego nie ominie. Ale tańsze roboty też potrafią oferować sporo ciekawych trybów, np. Od ściany do ściany. Poczytaj, na jakiej zasadzie działa konkretny odkurzacz samojezdny, jakie tryby pracy zapewnia i czy sam wraca się ładować.
  • Czas odkurzania i czas ładowania – tutaj wiadomo, im dłużej robot odkurza bez ładowania, tym lepiej. Dobrze też, gdy nie musi się ładować cały dzień. To plus dla osób, które puszczają taki odkurzacz na wiele pomieszczeń i wiadomo, że cały proces będzie trwał kilka dobrych godzin.
  • Wysokość – dlaczego wysokość robota sprzątającego jest istotna? Żeby mieścił się pod łóżkami. Odkurzanie pod nimi jest wyjątkowo kłopotliwe, a chyba nie chcesz, żeby pod łóżkiem Twojej pociechy gromadziły się tabuny śmieci i kurzu? Dowiedz się, jak wysoki jest dany model, i zmierz wysokość szczelin między łóżkami a podłogą.
     Jeżeli zwrócisz uwagę na te cechy, to już jesteś na najlepszej drodze do rozsądnego i trafnego wyboru robota sprzątającego.

     A z takich standardowych zalet robotów odkurzających wspomnę chociażby o niewielkim rozmiarze i wadze, stosunkowo cichej pracy, łatwej i wygodnej obsłudze (szczególnie gdy jest też aplikacja do dyspozycji) i przede wszystkim... autonomicznej pracy. To przecież główny wyróżnik tej kategorii, który tak zachęca nas do zakupu – odkurzają same. Ale przeczytaj też kolejny akapit, bo czasem trzeba jednak wykonać kilka dodatkowych czynności. 


Czy robot sprzątający zawsze się przyda?

     Nie zawsze. Są sytuacje, w których nie warto go kupić. Kiedy? Gdy sporo rzeczy musisz przestawiać, aby zapewnić mu dobre warunki do odkurzania. Bo to nie jest tak, że wystarczy go włączyć i tyle – przynajmniej nie zawsze. Trzeba przestawić krzesła przy stole, aby pod ten stół wjechał. Wypada uporządkować kable, pozbierać zabawki dziecka itp. Jeżeli tych czynności zwykle będzie bardzo dużo lub warunki lokalowe wymagają zawsze lekkich przemeblowań, aby robot wszędzie się dostał, to odpuść.
     Odradzam też najtańsze roboty – czyli takie do 500-700 zł. Zazwyczaj nie niosą za sobą wysokiej skuteczności odkurzania. Wyjątkiem są mniejsze mieszkanka i brak w nich dywanów czy nadmiaru mebli. Wtedy nawet tani robot odkurzający może podołać.

Podsumowanie

     Uważam, że dobry robot sprzątający rzeczywiście może Cię wyręczyć z odkurzania i sprawić, że nikt nie będzie się bał nadmiaru śmieci i zarazków, gdy dziecko raczkuje po podłodze. Ale trzeba wybrać taki sprzęt z głową i zdać sobie sprawę z tego, że i tak czasem wypada mu pomóc, aby odkurzał precyzyjnie. Czyli usunąć zbędne przeszkody z podłogi. No i warto na taki zakup przeznaczyć konkretniejszą kwotę. Bo lepiej wybrać raz, a porządnie, niż potem wkurzać się, że urządzenie jest za słabe.


Jakie jest Wasze zdanie na temat robotów sprzątających? 


Bardzo się cieszę, że tu jesteś! Mam nadzieję, że wpis Ci się spodobał. 
Zapraszam do komentowania tu lub na FB. Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. nie mam najmniejszych problemów ze sprzątaniem jednak taki robot pomocnik to moje małe marzenie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam i bardzo polecam tego typu pomoc. Przy raczkujacym maluchu idealny do nauki raczkowania. Moja córa ganiała siez robotem. Teraz za nim biega. Paulina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla dzieciaków to na pewno fajna zabawka, ale należy pamiętać o bezpieczeństwie :)

      Usuń
  3. Ja mam i uwielbiam, choc oczywiscie pewne wady sa. U mnie np. nie moge uzywac mojego robota na gorze domu. Po prostu, przy malym korytarzyku z ktorego przechodzi sie do sypialni oraz lazienek, robot utykal w jednym pomieszczeniu i w kolko po nim jezdzil, majac problem z "trafieniem" do kolejnego pokoju. ;) Ale na dole, gdzie mamy otwarty koncept, sprawdza sie swietnie. Mam dwoje dzieci oraz psa, wiec puszczam go co wieczor, zeby choc troche powciagal ten nanoszacy sie wiecznie syf. ;) Moja ulubiona opcja jest jazda wzdluz sciany, bo wiadomo, ze wszelkie paprochy i siersc zdmuchuje sie do scian, a w kuchni okruszki gromadza tuz przy blatach. ;)
    Ja ogolnie wszystkim polecam taki odkurzacz. Wyjatkiem sa ciasne mieszkanka, bo podejrzewam, ze tam efekt bylby jak u mnie na gorze - odkurzacz w kolko jezdzilby po salonie, a nie wjezdzal w ogole do innych pomieszczen, chyba ze czlowiek sam by go przeniosl. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swego czasu dostałam coś podobnego od mojej Ulubionej Teściowej. Był to gratis do jakiegoś odkurzacza ręcznego czy piorącego, nie wiem dokładnie. W każdym razie, tak jak piszesz, jak ma się dużo rzeczy na ziemi, progi, włochate dywany, to raczej sobie nie poradzi. Jednak u mnie wszędzie panele, więc może i nie z najwyższej półki, ale robi co ma robić...i o to chodzi;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również odradzam najtańsze roboty, wolałam trochę dołożyć i kupić Roombę 605, nie żałuję, bo jest niezawodna i wyręcza mnie z odkurzania. W niedalekiej przyszłości zamierzam dokupić mopującą Braavę, żeby całkiem zapomnieć o ogarnianiu podłóg :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałąbym, żeby ktoś kiedyś za mnie posprzątał :P Jednak bardziej niż samosprzątający odkurzacz, wolałabym taki bezprzewodowy, pionowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń