Jesteśmy zdanie, że nie tylko na powierzchni są ciekawe miejsca, dlatego chętnie schodzimy do jaskiń, korytarzy, kopalni i wszelkich podziemnych tras turystycznych. W tym roku chcieliśmy wyróżnić dwa obiektu, które oferują turystom tym małym i dużym nie lada emocje.
1. Z wizytą u nietoperzy w Jaskini Wierzchowskiej
18 maja 2019
Forma: zwiedzanie z przewodnikiem
Jura Krakowsko-Czestochowska to niezwykła kraina przepięknych
krajobrazów z dolinami, jaskiniami i tajemniczymi zamkami. Maczuga
Herkulesa, Grota Łokietka to pierwsze obiekty na trasie turystycznej,
ale kraina ta ma o wiele więcej do zaoferowania. Na listę miejsc wartych
odwiedzenia polecam dopisać Jaskinię Wierzchowską Górną, która
mimo, że jest mniej znana to jest największą jaskinią na terenie Jury
Krakowskiej (prawie 1000 m podziemnego labiryntu). Warto również
pamiętać, że to jaskinia, w której spotkamy latające nietoperze -
podkowce małe oraz pająki - sieciarze jaskiniowe.
Jaskinię Wierzchowską mieliśmy okazję odwiedzić z przemiłą panią przewodnik, która podzieliła się z nami mnóstwem ciekawych informacji na temat jaskini oraz bytujących tam organizmów. Dla zwiedzających przygotowano trasę o długości około 700m, którą można pokonać pod okiem przewodnika w ciągu 50 minut. Sam jaskinia jest bardzo klimatyczna, tajemnicza i dobrze trzymana. Oczywiście trzeba uważać na błoto, śliskie kamienie i niskie stropy, ale to tylko potęguje atrakcyjność tego typu miejsc. Trasa zwiedzania krętym Przesmykiem Długim poprzez Salę z Kotłami i Hotelik do największej komory jaskiniowej - Sali Balowej i dalej do Sali Człowieka Pierwotnego. W salach możemy obserwować dodatkowe zbiory, a na całej trasie jest wiele miejsc z formami naciekowymi. Dla dzieciaków wielką atrakcją było oczywiście spotkanie z człowiekiem prehistorycznym, który niepodziewanie "ożył" i opowiadał o swoim życiu. Jednak największą atrakcją są z pewnością żyjące w jaskini nietoperze. W czasie naszej wędrówki spotkaliśmy osobniki bardzo towarzyskie, które pięknie prezentowały się w czasie odpoczynku oraz aktywnego lotu.
Jaskinię Wierzchowską mieliśmy okazję odwiedzić z przemiłą panią przewodnik, która podzieliła się z nami mnóstwem ciekawych informacji na temat jaskini oraz bytujących tam organizmów. Dla zwiedzających przygotowano trasę o długości około 700m, którą można pokonać pod okiem przewodnika w ciągu 50 minut. Sam jaskinia jest bardzo klimatyczna, tajemnicza i dobrze trzymana. Oczywiście trzeba uważać na błoto, śliskie kamienie i niskie stropy, ale to tylko potęguje atrakcyjność tego typu miejsc. Trasa zwiedzania krętym Przesmykiem Długim poprzez Salę z Kotłami i Hotelik do największej komory jaskiniowej - Sali Balowej i dalej do Sali Człowieka Pierwotnego. W salach możemy obserwować dodatkowe zbiory, a na całej trasie jest wiele miejsc z formami naciekowymi. Dla dzieciaków wielką atrakcją było oczywiście spotkanie z człowiekiem prehistorycznym, który niepodziewanie "ożył" i opowiadał o swoim życiu. Jednak największą atrakcją są z pewnością żyjące w jaskini nietoperze. W czasie naszej wędrówki spotkaliśmy osobniki bardzo towarzyskie, które pięknie prezentowały się w czasie odpoczynku oraz aktywnego lotu.
2. W poszukiwaniu ducha Bielucha
8 lipca 2019
Forma: zwiedzanie z przewodnikiem
Podziemia kredowe w Chełmie to zabytkowa kopalnia kredy z XIII wieku. Podziemia można zwiedzać o wyznaczonych godzinach pod okiem przewodnika. W czasie naszej wizyty mieliśmy przyjemność wędrować z przezabawnym przewodnikiem, który w bardzo ciekawy i dostosowany do dzieci przybliżał legendy i historie miasta oraz kopalni. Trasa turystyczna wiodąca kompleksami korytarzy i komór ma ok. 2 km długości i położona jest pod starą częścią miasta. W korytarzach znajdują się również niewielkie wystawy, malowidła, a największą atrakcją jest spotkanie z władcą podziemi kredowych - duchem Bielucha.
Podziemia kredowe nie są może wielką atrakcją w skali całej Polski, ale my bawiliśmy się tam doskonale. Z pewnością warte są dofinansowania i poszerzenia ofert, ponieważ samo miejsce oraz rys historyczny stanowi atrakcję o niezwykłych walorach. W czasie planowania zwiedzania warto przygotować młodsze dzieci na spotkanie z duchem oraz również pamiętać, że w podziemiach panuje stała temperatura +9 °C.
Rowerowe wyprawy w minionym roku nabrały nowego wymiaru, a to za sprawą najmłodszego członka naszej rodziny. Córka opanowała w końcu samodzielną jazdę na dwukołowym rowerze, a co najważniejsze odkryła radość z tego płynącą. Google podpowiada mi, że przejechaliśmy ponad 59 km rowerami, ale myślę że uzbierało się dużo więcej i na pewno najlepsze jeszcze przed nami.
1. Rowerem przez Uszaty Szlak Turystyczny
15 września 2019
Forma: pieszo-rowerowa
Trasa: fragment Rowerowego Szlaku Wokół Tatr - Nowego Targ - Szaflary ok. 4 km
Uszaty Szlak Turystyczny to fragment rowerowego szlak wokół Tatr biegnącego w
bezpośrednim sąsiedztwie Rezerwatu Przyrody Bór na Czerwonem. Na szlaku zostały umieszczone tablice informacyjne na temat sów zamieszkujących pobliskie lasy.
Trasa rowerowa prowadzi łagodną i dobrze przygotowaną szutrową drogą przez las i łąki. Rowerowa wycieczka taką trasą to prawdziwa przyjemność i miłe obcowanie z naturą. Tabliczki o sowach to dobra okazja by się zatrzymać, odpocząć i poszerzyć swoją wiedzę przyrodniczą. Teksty są obszerne, ale bardzo przystępnie napisane, a co najwinniejsze opisują gatunki zamieszkujące pobliskie drzewa. Może kiedyś uda się nam, dzięki wskazówką autora wypatrzyć opisywane sowy.
Więcej na temat pierwszego w Polsce Uszatego Szklaku możesz przeczytać we wpisie Uszaty Szlak Turystyczny
W naszych tegorocznych wędrówkach nie zabrakło również szlaków, gór oraz schroniska. Leniwa wiosna i nie sprzyjające warunki pogodowe nieco opóźnił nasze wędrówki terenowe. Udało się nam podziwiać Beskid Żywiecki z wierzy widokowej, byliśmy w Rezerwacie Biała Woda, pod krzyżami na Ranisbergu (735m n.p.m) i Czarnej Górze (902m n.pm), na przełęczy nad Łapszanką i na wielu innych wycieczkach. Po dwóch latach nieobecności odwiedziliśmy reliktową sosnę na Sokolicy, która ostatniej zimy straciła część korony. Tradycyjnie już wakacyjne wędrówki podsumowaliśmy wędrówką na górę Wżar, a korzystając z pięknej i długiej polskiej jesieni zawędrowaliśmy również do jednej z najpiękniejszej polany Tatr - Rusinowa Polana. Po latach wróciliśmy też z krótką wizytę w Góry Świętokrzyskie.
1. Tajemniczo i przyrodniczo na Łysej Górze
16 lipca 2019
Forma: wędrówka piesza
Trasa: Czerwony szlak z Huty Szklanej
Łysa Góra ( 594 m n.p.m.) lub potocznie Święty Krzyż to drugi szczyt pod względem wysokości w Górach Świętokrzyskich. Na szczycie oprócz charakterystycznych rumowisk skalnych - gołoborzy, znajdziemy tam klasztor, ruiny zabudowań, muzea oraz centrum nadawcze z marzeń górujących nad innymi wzniesieniami.
Naszej wędrowce na szczyt nie sprzyjała niestety pogoda. Było chłodno, momentami kropił deszcz i oczywiście wiało, jak to mówią "piździ jak w kielecki". Jednak nie odpuściliśmy i pieszo zawędrowaliśmy, a raczej wbiegliśmy. Asfaltowa droga o niewielkim nachyleniu prowadzi przez las do samego Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Trasa nie jest wymagająca, ale czasami monotonna, dlatego synowie postanowili przemierzyć ja truchtem i muszę powiedzieć, że nastolatkowi wyszło to znakomicie. Oczywiście na parkingu, gdzie znajduje się wiele budek z pamiątkami można dostać się na szczyt minibusami. Osobiście przejście około 2 km zajęło nam 45 min. i nie przysporzyło większego problemu nawet najmłodszemu uczestnikowi wieku lat 6.
Na Świętym Krzyżu jest kilka atrakcji, które warto zobaczyć. Osobiście polecam wspiąć się na platformę widokową, zobaczyć zbiory Muzeum Przyrodnicze ŚPN pod okiem przewodnika oraz wystawy w Muzeum Misyjnym. Poszukiwaczy mocnych wrażeń mogą odwiedzić kryptę grobowa kaplicy Oleśnickich, gdzie zobaczą zmumifikowane ciało. To tylko niektóre z atrakcji, z pewnością warto wybrać się tam na krótką wycieczkę.
2. Ładujemy baterie na Łapsowej Polanie
26 lipca 2019
Forma: wędrówka piesza
Trasa: Nowy Targ osiedla Marfiana Góra - Polana Łapsowa Niżna - Nowy Targ (szlak niebieski)
Koliba zauroczyła nasz niesamowitym spokojem, relaksem i spotkaniem z
naturą o jakim tylko możemy marzyć na co dzień. Była to nasza druga
wizyta, ale z pewnością tam jeszcze wrócimy.
Więcej o naszej wizycie w Kolibie na Łapsowej Polanie oraz Owcy Turystce przeczytacie w odrębnym wpisie Koliba na Łapsowej Polanie.
3. Jesienny powiew lata w Schronisku pod Durbaszką
22 września 2019
Forma: wędrówka piesza
Trasa: Parking przy Wąwozie Homole w Jaworkach - Schronisko pod Durbaszką
Jesień
2019 zachęcała do kontynuowania naszych małych, rodzinnych wypraw i w
natłoku wrześniowym znaleźliśmy czas na krótki wypad w Pieniny. Naszym
celem było Schronisk pod Durbaszką. Wiele lat temu jeszcze bez dzieci
wędrowałam szlakiem niebieskim i zeszłym do tego schroniska. Po latach
zdecydowanie krótszą trasą przywędrowaliśmy w towarzystwie zaprzyjaźnionej rodzinki.
O
pięknych widokach, przyjemnym podejściu oraz sympatycznym schronisku
możecie przeczytać w osobnym wpisie Schronisko pod Durbaszką.
Miniony rok obfitował również w dalsze wyprawy. Na naszej trasie samochodowo-autokarowo-pociągowej znalazły się również mniejsze i większe miasta Polski. Po raz pierwszy odwiedziliśmy Chełm, Poznań, Kalisz, Wadowice, historyczne Gniezno oraz piękny Kazimierz nad Wisłą. Miło było po latach odwiedzić Kielce, Wrocław i poznać lepiej Lublin. Czując niedosyt po krótkiej wizycie w 2018 w naszej stolicy, po raz kolejny zwiedzaliśmy Warszawę. Nie mogło nas zabraknąć w Gdyni, Zamościu i Krakowie. Każde nowe miejsce i odkryte na nowo potwierdza, że Polska z roku na rok pięknieje i może wiele zaoferować turystom.
W czasie tych wojaży, z nastolatkiem i dwójką młodszych dzieci byliśmy nastawieni na poszukiwanie miejsc przyjaznych i ciekawych dla całej rodziny z naciskiem na preferencje dzieci. Na naszej tegorocznej trasie znalazły się: Centrum Experyment w Gdyni, Centrum Nauki Leonardo da Vinci, Centrum Nauki Kopernik, KLOCKOLAND w Krakowie (więcej w osobnym wpisie na blogu), Skansenie w Zubrzycy, Bałtowski Kompleks Turystyczny, Park Nauki i Rozrywki w Krasiejowie, Zoo we Wrocławiu, Akwarium Gdyńskie, Muzeum Emigracji.
W czasie tych wojaży, z nastolatkiem i dwójką młodszych dzieci byliśmy nastawieni na poszukiwanie miejsc przyjaznych i ciekawych dla całej rodziny z naciskiem na preferencje dzieci. Na naszej tegorocznej trasie znalazły się: Centrum Experyment w Gdyni, Centrum Nauki Leonardo da Vinci, Centrum Nauki Kopernik, KLOCKOLAND w Krakowie (więcej w osobnym wpisie na blogu), Skansenie w Zubrzycy, Bałtowski Kompleks Turystyczny, Park Nauki i Rozrywki w Krasiejowie, Zoo we Wrocławiu, Akwarium Gdyńskie, Muzeum Emigracji.
1. Arsenał Muzeum Fortyfikacji i Broni w Zamościu
9 lipca 2019
Forma: zwiedzanie indywidualne
Zamość już kilkakrotnie był na naszej trasie turystycznej, Bez wątpienia to miast ma wiele do zaoferowania dla turystów, a my za każdym razem odkrywamy coś nowego i godnego polecenia. W ostatnie wakacje celem naszej wycieczki było Muzeum Fortyfikacji i Broni. Jeśli jesteście pasjonatami historii lub właśnie macie braki w tym temacie, to zdecydowanie polecam odwiedzić wystawy przygotowane przez muzeum. W bardzo ciekawy i nowoczesny temat możemy poszerzyć naszą wiedzę - prezentacje multimedialne, bogate zbiory, efektowne ekspozycje.
Więcej informacji o naszym zwiedzaniu muzeum znajdziesz w osobnym wpisie na ten temat Arsenał Muzeum Fortyfikacji i Bron.
2. Wąwozy, zamki, baszty w Kazimierzu nad Wisłą
14-15 lipca 2019Forma: zwiedzanie indywidualne, pieszo
To nasza pierwsza wizyta w Kazimierzu nad Wisłą i z pewnością tam wrócimy. Niepowtarzalny klimat, wiekowe zabytki i zielone wzgórza są bez wątpienia znakiem rozpoznawczym Kazimierza. Fortyfikacji obronnych górujące nad Wisłą i Kazimierzem to obowiązkowy punkt zwiedzania każdego turysty. Średniowieczny zamek wybudowany na polecenie Kazimierza Wielkiego, kamienna baszta ochronna prezentują się znakomicie. Wszystkie obiekty są bardzo dobrze utrzymane i przygotowane dla zwiedzających, bilety bardzo przystępne (5 zł- wejście na oba obiekty, dzieci do 7 lat - wstęp wolny), a klimat i widoki wspaniałe. Zwiedzanie intensywne - schodki, kraty, lochy, wieża, trochę wystaw, ciekawy historyczny komiks, wszystko to sprawia, że dla najmłodszych zwiedzanie to prawdziwa przygoda. Wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem kompleksu zabytkowego.
Wiekowy charakter miasta doskonale oddają piękne kamienice wzniesione w XVI i XVII w., drobne starganych, na których obowiązkowo kupiliśmy symbol Kazimierza - Kazimierski Kogut. Przed wizyta w Kazimierzu warto poznać legendy o Kogucie z Kazimierza, Czarnej Damie, czy Pomniku Psa lub kupić na miejscu krówki, które zapakowane są w papierki z opisem najciekawszych historii. Natomiast najlepszy widok na Kazimierz oraz Wisłę roztacza się ze szczytu Góry Trzech Krzyży, na którą prowadzi ścieżka oraz kamienne schody. Wędrówka była fajna odskoczą od turystycznego tłoku, a niewielkim rozczarowaniem była opłata pobierana przy samym szczycie.
Wielkim rozczarowaniem natomiast była słynna studnia na rynku. Jej blask
trochę wyblakł, zaśmiecona, i jakby zapominania nie jest najlepsza
wizytówką tego miasteczka.
Oczywiście będą nad Wisłą nie sposób zapomnieć o rejsie statkiem oraz spacerach nad brzegiem Wisły.
W czasie naszej wizyty nie mogliśmy również zapomnieć o zobaczeniu charakterystycznych elementów przyrodniczych krajobrazu okolic Kazimierza, czyli wąwozów lessowych. Korzeniowy Dół powstał w wyniku erozyjnego działania wody i są miejscem idealnym na krótki spacer z dziećmi.
Po naszej pierwszej wizycie zgodnie stwierdzaliśmy, że dobra opinia turystyczna o Kazimierzu Dolnym jest w pełni uzasadniona. Nasz pobyt był bardzo udany!
3. Zamek i centrum nauki w Chęcinach
16 lipca 2019
Forma: zwiedzanie indywidualne
Zamek Królewski wzniesiony został na przełomie XIII i XIV wieku na grzbiecie skalistego wzgórza (367 m. n.p.m.) i do dzisiejszego dnia pięknie prezentuje się nad Chęcinami. Po burzliwej historii, obecnie zamek jest jednym z najczęściej odwiedzanych zabytków tego typu w Polsce. Dla turystów ma on sporo do zaoferowania - mury obronne, dwie wieże, punkt widokowy oraz spotkanie z duchem Białej Damy.
W Chęcinach znajduje się także dodatkowa atrakcja dla dzieci i dorosłych - Centrum Nauki Leonardo da Vinci. W czasie wakacji mieliśmy okazje odwiedzić również to miejsce. Bez tłoku mogliśmy do woli korzystać ze wszystkich stanowisk. Niewielkie w porównani do innych takich miejsc, ale bardzo miłe i przyjazne dzieciom. Polecamy również wszystkie zewnętrzne stanowiska oraz ogród wokół centrum i hotelu Da Vinci.
Przed mani kolejny rok, kolejne ambitne plany, a co uda się nam zobaczyć i zwiedzić, to zweryfikuje codzienność. Więcej zdjęć oraz miejsc, do których dotarliśmy w tym roku możecie również zobaczyć w zakładce "Podróżujemy" oraz na naszym instagramie z #turystycznarodzinka i fb - zapraszamy.
Bardzo się cieszę, że tu jesteś! Mam nadzieję, że wpis
Ci się spodobał.
Zapraszam do komentowania tu lub na FB. Pozdrawiam!
Zapraszam do komentowania tu lub na FB. Pozdrawiam!
Zamość i Kazimierz to plany na ten rok. Kochamy podróże, więc bardzo realny :)
OdpowiedzUsuńZjeździliście spory kawałek Polski :).
OdpowiedzUsuńSuper trasy i ciekawe wspomnienia!
OdpowiedzUsuńMy w ubiegłym roku też dotarlismy tu i ówdzie, ale nie udało się niestety stworzyć pamiątkowego dzienniczka :(
Zobaczymy, co przyniesie następny - może skorzystamy tez z Waszych podpowiedzi :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis a taki dziennieczek to super sprawa. My mamy w planie teraz Niemcy. Korzystałaś może z usług firmy https://www.niemcy.busy.travel/ ? Nie mamy auta i musimy dojechać na miejsce.
OdpowiedzUsuńTwoje podsumowanie wypraw jest pełne entuzjazmu i wrażeń z rodzinnych podróży, które z pewnością zainspirują innych do odkrywania mniej znanych miejsc w Polsce. Opisy jaskiń, kopalni i szlaków rowerowych ukazują różnorodność atrakcji, które można zwiedzać w kraju, a osobiste wrażenia i uwagi dodają autentyczności. Doceniam!
OdpowiedzUsuń